Fryderyk von Wendorff był niemieckim dziedzicem Rybieńca. Przeszedł do lokalnej historii jako budowniczy (w 1910 r.) okazałego pałacu nad jeziorem. Rezydencja Wendorffa architektonicznie odwołuje się do baroku i klasycyzmu.
Ciekawostką w budynku jest tajne przejście w szafie, które prowadzi do małej salki. Ponoć była to komnata masońska, w której „czeladnicy” przechodzili inicjację, a sam Wendorff miał być wielkim mistrzem loży. Dziedzic Rybieńca był ekscentrycznym bogaczem, często lubił spełniać własne zachcianki, szczególnie te związane z łowiectwem. Pewnego razu pływając po jeziorze łódką wpadł na pomysł, że po polowaniach na kaczki chciałby z przyjaciółmi odpoczywać na... wyspie. Kazał więc usypać pośrodku jeziora sztuczną wysepkę, która stoi po dziś dzień.